niedziela, 11 sierpnia 2013

TATRY ciąg dalszy

Na Kasprowym, wiadomo, mnóstwo ludzi, bo kolejka i jeszcze nie czuć, że jest się w górach. Dobrze, że to był październik, to ludzi dużo mniej niż w lecie, ale i tak. Ale jak się idzie w stronę Czerwonych Wierchów to szlak pustoszeje, większość idzie w przeciwną stronę lub zjeżdża kolejką w dół, a tutaj robi się pusto i dopiero teraz czuć transcendentalny wymiar przestrzeni.
Trzeba zostać z górami sam na sam, żeby to poczuć, a im dalej się idzie i bardziej jest się zmęczonym, tym doświadczenie pełniejsze, głębsze. Słowa już nie są wówczas do niczego przydatne. I zaczynam rozumieć himalaistów, mam ochotę usiąść i nigdy więcej nie wstawać, bo po co?


Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

Tatry

2 komentarze:

  1. No jak "po co?" Po to, żeby zrobić jeszcze jeden krok i zobaczyć o kawałek więcej tej przestrzeni, gdzie słowa nie są już potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, krok dalej w tej przestrzeni w porządku, ale co dalej? Trzeba wracać do codzienności...a się nie chce. Góry wciągają jak narkotyk.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...