Zbocza przypominają grzbiety wielbłądów, są jak żywe, czuję się jakbym chodziła po żywym ciele. Po drodze leciały ptaki do ciepłych krajów, a na koniec udało mi się uchwycić kozice, niestety w tym momencie, gdy je zobaczyłam, to wysiadła bateria w aparacie. A one właściwie w ogóle się nie bały i mogłabym im długo jeszcze zdjęcia pstrykać.
Aby otworzyć galerię kliknij na pierwsze zdjęcie, nie będę ich powiększać, żeby nie utrudniać oglądania strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz